Piątek , uff kocham ten stan :) wracam z pracy z wizją , że mam 2 dni wolnego i mogę wiele rzeczy w domu i wokół niego zrobić. Tak więc wpadłam i nakarmiłam koty i psa - to są moi przyjaciele więc nr 1. Następnie zalałam wiśnie spirytusem bo już minęło 2 tygodnie jak stoją zasypane cukrem. Uwielbiam w zimowe wieczory roskoszować się smakiem wiśniówki , którą sama zrobię,
Oczywiście w między czasie coś ugotowałam i zjadłam . Następnie pobiegłam do warzywnika zebrać plony. Okazało się , że ogórków jest dosyć sporo więc je zakisiłam (uwielbiam małosolne - to już czwarty garnek w tym sezonie ogórkowym, który pochłonę). Ogórasy wyłaziły z kamionki, więc je przygniotłam arbuzem :)
Dojrzało parę kiści koktajlowych pomidorków ale niestety pękają bo za dużo pada.
W końcu usiadłam aby odpocząć i polakierowałam ze 30 elementów różnych moich "wytworków" , które czekają na wykończenie, oraz zrobiłam świecznik i świecę z kwiatkami, które wam prezentuję :).
Posiedzę jeszcze trochę na necie, ugotuję rosół (bo mi się zachciało) i położę się spać ze świadomością, że jutro wolne :)
Ale mi dobrze:) :) :) Pozdrawiam cieplutko wszystkich.
Uwielbiam wiśnióweczkę własnej roboty:)Ogóreczki równieżmniam mniam:)Miłej soboty i niedzieli. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO!...wiśnióweczka, też będę robić, na razie tylko dżemy z wiśni zrobione....rosół dzisiaj robiłam bo też mi się zachciało....i kocham wolne....nawet pogoda dzisiaj dopisała, ciepło i świeci słońce...pozdrawiam ...miłego weekendu...
OdpowiedzUsuńQuerida amiga passei para de desejar um lindo e abençoado fim de semana.
OdpowiedzUsuńBeijinho no coração.
WISNIÓWECZKA...MUSZE KUPIC WISIENKI!!!!!.PIĘKNA TA SWIECZKA!!!
OdpowiedzUsuń